|
Czy jest możliwe aby poziom merytoryczny decydentów w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju jest tak niski, iż nie są w stanie dostrzec konsekwencji nie respektowania zapisów art 304 par 2 kpk i uchylania się wykorzystania posiadanych środków prawnych dla usunięcia ewidentnie wadliwych decyzji oraz przymuszenia organów kontrolnych do sprawowania swoich funkcji? Przecież powinno być dla nich oczywiste, że w ten sposób przyzwalają na nie spełnianie przez infrastrukturę norm, które samo Ministerstwo w swoich rozporządzeniach ogłosiło ! co więcej oznacza to doprowadzanie do dewastacji infrastruktury za której stan podobno Ministerstwo za pośrednictwem szeregu instytucji odpowiada!! Czy naprawdę tak trudno przewidzieć, ze utrzymywanie w obiegu prawnym wadliwych decyzji może w skrajnych przypadkach nawet obrócić państwo w narzędzie mobbingu wymuszające na obywatelu zgodę na dewastację jego własnego prywatnego majątku!
Jakie znaczenie maja miliony Unijnych dotacji wpompowywanych w poprawę infrastruktury jeżeli poprzez przyzwolenie na utrzymywanie w obiegu prawnym wadliwych dokumentów Ministerstwo de facto przyczynia się do dewastacji już istniejącej? A zakres decyzji/postanowień, których usunięcia odmówiono pomimo swojej ewidentnej wadliwości jest całkiem spory. Poczynając od pozwoleń na budowę sprzecznych z obowiązującymi aktami prawnymi lub wydawanymi bez odpowiednich uzgodnień, poprzez decyzje sprzeczne z obowiązującymi rozporządzeniami opisującymi obowiązujące normy i lub decyzje/postanowienia wydawane na podstawie niczym nie uzasadnionych poświadczeń, a kończąc na nie interweniowaniu w przypadku złego stanu budynków lub interweniowaniu w sposób wymuszający utrzymywanie obiektów w złym stanie. Do tego jeszcze trzeba dodać utrzymywanie w obiegu prawnym ewidentnie wadliwych ekspertyz. Jeżeli zakres przyzwolenia na utrzymywanie ewidentnie wadliwych dokumentów przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju (i jego poprzedników) udokumentowany w ekploicie milanowskim jest typowy - to bezpieczeństwo całej polskiej infrastruktury musi budzić poważne wątpliwości. Im dłużej Ministerstwo zwleka z rozpoczęciem porządkowania dokumentacji wystawianej przez podległe instytucje nadzoru budowlanego, zarządu dróg czy administracji architektoniczno budowlanej - tym bardziej prawdopodobne się wydaje, że eksploit milanowski z sypiącymi się obiektami budowlanymi, zapleśniałymi budynkami mieszkalnymi budowanymi na podmokłych terenach, obiektami handlowymi z wadliwie ulokowanymi zjazdami, rozbiórki fabryk bez odpowiednich uzgodnień środowiskowych, samowolami budowlanymi nie jest wyjątkiem lecz normą w działaniu Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju (i jego poprzedników) |
Ile maili trzeba przesłać Ministerstwu Infrastruktury i Rozwoju, aby skłonić je respektowania art 304 par 2 kpk i innych przepisów dotyczących usuwania nieprawidłowości w działaniu instytucji państwowych? |
Poniżej sygnalizacje wysłane do ministerstwa w sprawie nieprawidłowości w sprawowaniu przez Wojewodę Mazowieckiego funkcji kontrolnych. |
(1) Sygnalizacja obywatelska w sprawie wielu nieprawidłowości
Pierwsza mailowa sygnalizacja obywatelska była emocjonalnym apelem w sprawach już wcześniej były podnoszone wielokrotnie w składanych pismach. Dotyczyła wykorzystania struktur podległych GUNB nadzoru budowlanego i administracji architektoniczno-budowlanej dla uniemożliwiania droga administracyjną doprowadzenia do stanu należnego budynku, który w 5/6 był własnością osoby blokującej inwestycję na terenie sąsiadujących dóbr klasztornych. Inwestycja ta była sprzeczna z ustaleniami Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Poszczególne wątki tej sprawy będą wykorzystywane w naszej sygnalizacji obywatelskiej. Poniższy mail umieszczamy aby zasygnalizować od jak długiego czasu płyną do Ministerstwa odpowiedzialnego za infrastrukturę informacje o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu zależnych od nich struktur.
# # #
Szanowny Ministrze Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej.
Piszemy do Pana w sprawie, którą kiedyś już Pan wyjaśniał, a mianowicie uniemożliwiania nam remontu domu pod pozorem tego iż remont już wykonaliśmy. Wydawało nam się iż sprawa jest już wyjaśniona (podległy Panu Nadzór Budowlany nawet przeprosił nas za hmm... błąd pracownika) tymczasem raz na jakiś czas sprawa rzekomo wykonanych już przez nas remontów powraca, a domu dalej nie możemy wyremontować.
Dlaczego dostarczane przez nas ekspertyzy potwierdzające zły stan budynku są traktowane jako niewiarygodne? Dlaczego zamiast wydać nakazy remontu każe nam się wykonywać kolejne (kosztowne) ekspertyzy? Co one mają wykazać? Że uszczerbek na zdrowiu którego doznaliśmy nie jest skutkiem tego iż remonty uniemożliwiali nam urzędnicy?
Dlaczego w obficie prowadzonej z nami korespondencji zapewnia więc nas Pan że wszystko jest ok? Od ponad roku nie możemy mieszkać we własnym domu panie Ministrze. To na pewno nie jest ok.
A może wyjaśni Pan jaki związek to ma z zablokowaną przez nas inwestycją za płotem. Pomimo iż zdaje się być sprzeczna z prawem, dla kogoś musi być strategiczna skoro takie dziwne rzeczy nas ostatnio spotykają......
Cały czas wierzymy jednak, że będzie nam pan w stanie wyjaśnić Panie Ministrze jakoś wyjaśnić to co się dzieje. Może ma Pan na przykład jakieś dokumenty, które powinniśmy zobaczyć? Bo czasem słyszymy, że naszymi plecami krąży to i owo.
portal LaCorruption
14.02.13.
# # #
Szanowny Ministrze Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej.
Piszemy do Pana w sprawie, którą kiedyś już Pan wyjaśniał, a mianowicie uniemożliwiania nam remontu domu pod pozorem tego iż remont już wykonaliśmy. Wydawało nam się iż sprawa jest już wyjaśniona (podległy Panu Nadzór Budowlany nawet przeprosił nas za hmm... błąd pracownika) tymczasem raz na jakiś czas sprawa rzekomo wykonanych już przez nas remontów powraca, a domu dalej nie możemy wyremontować.
Dlaczego dostarczane przez nas ekspertyzy potwierdzające zły stan budynku są traktowane jako niewiarygodne? Dlaczego zamiast wydać nakazy remontu każe nam się wykonywać kolejne (kosztowne) ekspertyzy? Co one mają wykazać? Że uszczerbek na zdrowiu którego doznaliśmy nie jest skutkiem tego iż remonty uniemożliwiali nam urzędnicy?
Dlaczego w obficie prowadzonej z nami korespondencji zapewnia więc nas Pan że wszystko jest ok? Od ponad roku nie możemy mieszkać we własnym domu panie Ministrze. To na pewno nie jest ok.
A może wyjaśni Pan jaki związek to ma z zablokowaną przez nas inwestycją za płotem. Pomimo iż zdaje się być sprzeczna z prawem, dla kogoś musi być strategiczna skoro takie dziwne rzeczy nas ostatnio spotykają......
Cały czas wierzymy jednak, że będzie nam pan w stanie wyjaśnić Panie Ministrze jakoś wyjaśnić to co się dzieje. Może ma Pan na przykład jakieś dokumenty, które powinniśmy zobaczyć? Bo czasem słyszymy, że naszymi plecami krąży to i owo.
portal LaCorruption
14.02.13.
(2) Sygnalizacja obywatelska w sprawie stanu obiektu zabytkowego Turczynek
Sygnalizacja obywatelska dotyczyła zespołu zabytkowego Turczynek, który został nabyty przez gminę Milanówek w 2008 roku i od tej pory niszczeje. Urząd Miasta nie chce udostępnić ani książki ani okazać dowodu wykonywanych przeglądów technicznych twierdząc, że obiekt jest niewykorzystywany. Jednak na youtube można znaleźć wideoclipy kręcone wewnątrz obiektu. Do 2004 w zabytkowych willach mieścił się szpital. Ich stan nie mógł być więc gorszy niż średni. Pomimo iż utrzymywanie obiektów budowlanych w akceptowalnym stanie jest obowiązkiem wynikającym z obowiązującego prawa - nadzór budowlany odmówił interwencji.
# # #
Szanowni Państwo,
Przesyłamy do Pani wiadomości skierowaną do organów nadzoru budowlanego sygnalizację obywatelską dotyczącą stanu technicznego cennego obiektu dziedzictwa narodowego (obiekt wpisany do rejestru zabytków nr rej. 1181-A, na mocy decyzji Prezydenta m.st. Warszawy z dnia 11 czerwca 1981 roku).
Pragniemy wyrazić zdziwienie iż organy nadzoru budowlanego skupiły się na udowadnianiu iż nie muszą reagować na zgłoszoną do nich sygnalizację obywatelską zamiast podjąć działania w celu zapobieżenia dalszej dewastacji obiektu (co jest tym bardziej szokujące, że właścicielem obiektu jest instytucja samorządowa,która powinna świecić przykładem jeśli chodzi o zachowanie dziedzictwa narodowego).
Wyrażamy nadzieję iż działania (a raczej zaniechania) organów nadzoru budowlanego nie są podejmowane z przyzwoleniem Ministerstwa, które podejmie należne środki aby zbadać przyczyny zaniechań oraz skłonić organy nadzoru budowlanego do podjęcia należnych działań. Przypominamy także o brzmieniu art 304, par 2 kpk.
z poważaniem
milanleaks.pl (12-03-2014)
# # #
Szanowni Państwo,
Przesyłamy do Pani wiadomości skierowaną do organów nadzoru budowlanego sygnalizację obywatelską dotyczącą stanu technicznego cennego obiektu dziedzictwa narodowego (obiekt wpisany do rejestru zabytków nr rej. 1181-A, na mocy decyzji Prezydenta m.st. Warszawy z dnia 11 czerwca 1981 roku).
Pragniemy wyrazić zdziwienie iż organy nadzoru budowlanego skupiły się na udowadnianiu iż nie muszą reagować na zgłoszoną do nich sygnalizację obywatelską zamiast podjąć działania w celu zapobieżenia dalszej dewastacji obiektu (co jest tym bardziej szokujące, że właścicielem obiektu jest instytucja samorządowa,która powinna świecić przykładem jeśli chodzi o zachowanie dziedzictwa narodowego).
Wyrażamy nadzieję iż działania (a raczej zaniechania) organów nadzoru budowlanego nie są podejmowane z przyzwoleniem Ministerstwa, które podejmie należne środki aby zbadać przyczyny zaniechań oraz skłonić organy nadzoru budowlanego do podjęcia należnych działań. Przypominamy także o brzmieniu art 304, par 2 kpk.
z poważaniem
milanleaks.pl (12-03-2014)
(3) Sygnalizacja obywatelska w sprawie poczekalni na peronie
Historia poczekalni na peronie jest pełna absurdów. Od kilku lat gmina Milanówek dzierżawi ją od kolei i ... trzyma zamkniętą (podobno z powodu złego stanu technicznego). Nie jesteśmy pewni czy gmina ma prawo do wyremontowania tego budynku (nie jest w stanie przedstawić zgody właściciela, czyli PKP, w należnym zakresie), ale zgodę na wykonanie prac budowlanych od Wojewody Mazowieckiego otrzymała - 2 razy. Pomimo posiadania zgody - według ostatniego oświadczenia burmistrza- gmina obiektu remontować nie będzie. Ostatnio do tego całego absurdu dołożył nadzór budowlany (MWINB) , który co prawda wszczął postępowanie w sprawie stanu technicznego obiektu, ale je szybciutko zamknął twierdząc, ze skoro gmina ma zamiar remontować obiekt to nie ma powodu do zajmowania się sprawą. Gdy wskazano, że żadnego remontu najprawdopodobniej nie będzie - MWINB urażony oświadczył, że "polemizować nie będzie". Oczywiście GUNB nie widzi w tym nic nagannego. Czy Ministerstwo też podzieli tą opinię?
Jak zwyczajowa nazwa wskazuje poczekalnia na peronie znajduje się na peronie przez który codziennie przewija się kilkaset osób. Sprawa jest więc swoistą ilustracją tego jak nadzór budowlany rozumie swoje obowiązki, które sprowadzają się do zagwarantowania należnego i bezpiecznego stanu infrastruktury. Czy Ministerstwo też rozumie swoje funkcje w podobny sposób?
# # #
Przesyłam do wiadomości Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju korespondencję z Mazowieckim Wojewódzkim Inspektorem Nadzoru Budowlanego [MWINB] oraz Głównym Urzedem Nadzoru Budowlanego [GUNB] składajac jednocześnie skargę na sposób funkcjonowania zarówno MWINB jak i GUNB oraz wnosząc o zbadanie sprawy.
W szczególności wskazuję iż niezrozumiałe są powody dla których MWINB/GUNB po poinformowaniu go iż najwyraźniej został wprowadzony w błąd mający wpływ na przebieg prowadzonego postępowania administracyjnego zamiast należnie ustosunkować się do przekazanej mu informacji stwierdził nie będzie tej informacji badać. (załączone pismo)
Wyrażam nadzieję iż działanie MWINB/GUNB nie stanowi przejawu polityki Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju polegającej na zwolnieniu lokalnego samorządu nie tylko zastosowania się do przepisów Prawa Budowlanego, ale także podawania rzetelnych i prawdziwych informacji w prowadzonym postępowaniu.
Przypominam iż sprawa dotyczy stanu technicznego obiektu w którego bezpośrednim otoczeniu przebywa każdego dnia co najmniej kilkaset osób (które stan techniczny obiektu może potencjalnie narażać na niebezpieczeństwo) w związku z czym tym bardziej niezrozumiałe są zaniechania MWINB/GUNB w należnym zbadaniu sprawy jak i jego zadziwiający stosunek do sygnalizacji obywatelskiej wskazującej iż mógł zostać wprowadzony w błąd.
z poważaniem
**** (27-04-2014)
Jak zwyczajowa nazwa wskazuje poczekalnia na peronie znajduje się na peronie przez który codziennie przewija się kilkaset osób. Sprawa jest więc swoistą ilustracją tego jak nadzór budowlany rozumie swoje obowiązki, które sprowadzają się do zagwarantowania należnego i bezpiecznego stanu infrastruktury. Czy Ministerstwo też rozumie swoje funkcje w podobny sposób?
# # #
Przesyłam do wiadomości Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju korespondencję z Mazowieckim Wojewódzkim Inspektorem Nadzoru Budowlanego [MWINB] oraz Głównym Urzedem Nadzoru Budowlanego [GUNB] składajac jednocześnie skargę na sposób funkcjonowania zarówno MWINB jak i GUNB oraz wnosząc o zbadanie sprawy.
W szczególności wskazuję iż niezrozumiałe są powody dla których MWINB/GUNB po poinformowaniu go iż najwyraźniej został wprowadzony w błąd mający wpływ na przebieg prowadzonego postępowania administracyjnego zamiast należnie ustosunkować się do przekazanej mu informacji stwierdził nie będzie tej informacji badać. (załączone pismo)
Wyrażam nadzieję iż działanie MWINB/GUNB nie stanowi przejawu polityki Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju polegającej na zwolnieniu lokalnego samorządu nie tylko zastosowania się do przepisów Prawa Budowlanego, ale także podawania rzetelnych i prawdziwych informacji w prowadzonym postępowaniu.
Przypominam iż sprawa dotyczy stanu technicznego obiektu w którego bezpośrednim otoczeniu przebywa każdego dnia co najmniej kilkaset osób (które stan techniczny obiektu może potencjalnie narażać na niebezpieczeństwo) w związku z czym tym bardziej niezrozumiałe są zaniechania MWINB/GUNB w należnym zbadaniu sprawy jak i jego zadziwiający stosunek do sygnalizacji obywatelskiej wskazującej iż mógł zostać wprowadzony w błąd.
z poważaniem
**** (27-04-2014)